Śniadaniownie i restauracje z opcjami śniadaniowymi na dobre zagościły w naszym mieście. Jeszcze parę lat temu restauracje śniadaniowe można było zliczyć na palcach jednej ręki, teraz mamy bardzo szeroki wybór. Jednym z takich miejsc jest Kisiel – bardzo znane i lubiane przez mieszkańców miejsce, które mieści się w centrum Szczecina przy ulicy Monte Cassino 35/2.
W menu znajdziemy m.in Jaglanke, Bananowego Bowla, tosty i jajka w różnych wariacjach, English Breakfast oraz wiele więcej, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Oprócz śniadań, możemy także załapać się na dania lunchowe – burgery, sałatki czy makarony. Ale dzisiaj nie o tym. Co tam zjadłem? Zapraszam poniżej!
Na wstępie chciałbym jeszcze zaznaczyć, że ogromny plus za darmową wodę! Coś co powinno być już standardem, jest niestety bardzo rzadko spotykaną praktyką. Mały ukłon w stronę klienta, a cieszy. Brawo dla Was!
Omlet serowy (3 jaja, 3 sery, pieczywo, masło, sałatka – 25 zł + opcjonalnie 2 kiełbaski i boczek – 6 zł. Suma 31 zł.
Na pierwszy ogień poszedł omlet serowy. Mamy tutaj oczywiście omleta z 3 serami (niestety w menu nie mamy wymienionych rodzajów sera, jednak na 100% jednym z nich był camembert). Bardzo delikatny i idealnie doprawiony, sery dają fajną „mokrość”, a camembert dodaje wyrazistości. Niestety dwóch pozostałych nie udało mi się wyczuć. Do omleta mamy 2 kromki, smacznego pieczywa z masłem oraz lekką sałatkę ze świeżych warzyw i tą świeżość naprawdę tutaj czuć. I to tyle jeżeli chodzi o podstawową wersję, natomiast mamy możliwość dobrania do zestawu 2 kiełbasek i 2 plastrów boczku – jest to idealna opcja na większy głód. Boczek bardzo dobrze wysmażony na chrupko (spotkałem się z opiniami w internecie, że boczek bywał niedosmażony, być może kiedyś tak było, natomiast mój był bardzo dobry), do tego 2 kiełbaski – także nie ma się tutaj do czego przyczepić. Podsumowując bardzo smaczne i bardzo syte śniadanie.
Szpinak (Szpinak, czosnek, masło, pomidorki koktajlowe, słonecznik, chili, pieczywo, sałatka) – 23 zł + opcjonalnie 2 jajka 4 zł. Suma 27 zł.
Tym razem wersja wegetariańska śniadania, szpinak, słonecznik, pomidorki, jajko oraz pieczywo (takie samo jak w poprzednim daniu). Na zdjęciu widzicie ścięte jajko, nie mam pojęcia jak jest podawane w oryginale i czy żółtko jest płynne, ale poprosiliśmy o to żeby było ścięte. W składzie śniadania mamy także chili, niestety było kompletnie niewyczuwalne, a szkoda, bo fajnie przełamałoby i dopełniło całość kompozycji. Sałatka taka sama jak w przypadku omleta, smaczna i odświeżająca. Ta pozycja mniej przypadła mi do gustu, zdecydowanie zabrakło mi tutaj tej ostrości, która przełamałaby szpinak i dodała wyrazistości.
Podsumowując, Kisiel to bardzo smaczne i udane miejsce. Bardziej do gustu przypadł mi omlet z kiełbaskami i boczkiem, jednak jestem typowym mięsożercą, więc to może dlatego 🙂 Jeszcze raz wielki plus za starter w postaci wody. Dodatkowo aktualnie serwują jeszcze sezonowe menu buraczane, nie wiem jak długo, dlatego należy się śpieszyć. Z czystym sumieniem polecam to miejsce i na pewno jeszcze tam zawitam.
Ocena: (8 / 10)