Kuchnia meksykańska od zawsze wydawała mi się bardzo interesująca. Uwielbiam dodawać do wszelkich potraw kukurydzę czy też paprykę, a to głównie na tych składnikach opiera się sztuka kulinarna Meksyku. Nie pogardzę również daniem o ostrym smaku, który jest cechą charakterystyczną tejże kuchni. Choć przyznam szczerze, że nie jestem aż tak odporna na pikantne jedzenie, aby zamówić je w wersji bardzo ostrej, ale o tym za chwilę. Przejdźmy do rzeczy.
Recenzja dotyczy meksykańskiej restauracji El Tapatio znajdującej się na ulicy Kaszubskiej 3. Wejście do lokalu z pewnością nie zachwyca. Na szczęście w środku jest lepiej. Nigdy nie byłam w krajach Ameryki Północnej, ale właśnie tak wyobrażam sobie Meksyk, chaotycznie i kiczowato, ale chyba nikt nie kojarzy go z elegancją. Wszędzie wyraziste kolory dodające energii, a w tle słychać meksykańskie rytmy. Pod sufitem restauracji wisi flaga Meksyku. Lokal przyozdobiono również między innymi kapeluszami sombrero, żyrandolami z butelek po piwie Desperados oraz obrazami z meksykańskimi kolorowymi czaszkami.
Zaraz po wejściu i zajęciu stolika, przywitała nas obsługa z kartą dań (jest ona dostępna wraz z cenami na stronie internetowej restauracji). Dostępny jest wachlarz potraw, m.in. tortilla w przeróżnych wydaniach, dania wegetariańskie, mięsne, zupy, sałatki. Do wybory mamy 3 poziomy ostrości: łagodny, ostrzejszy i bardzo ostry. Kelner zniechęca do zamawiania potraw w wersji ostrej lub bardzo ostrej, mówiąc, że mogą być za pikantne. Zaskoczyło mnie to, w końcu jest to meksykańska restauracja. Niepewna, zamówiłam więc chimichanga vegetariano (25 zł) w wersji łagodnej , czego żałuję, ponieważ liczyłam na choć odrobinę ostrości. Danie w menu opisane jest jako zawijana tortilla pszenna smażona w głębokim tłuszczu z cukinią, bakłażanem, papryką, pieczarkami, cebulą, marchewką, podawane na szpinaku z pico de gallo (salsa pomidorowa) i cremoso pepino (salsa ogórkowa). Podano nam także delikatny sos śmietanowy. Dodatkowo na stolikach stały bardzo ostre sosy z papryczek. Czas oczekiwania to 15-20 minut. Porcja zapewnia poczucie sytości.
Przechodząc do samej potrawy, dzięki smażeniu, placek był ładnie zarumieniony. Kompozycja smakowa farszu idealnie wpasowana w moje gusta, choć jak wcześniej wspomniałam, za łagodna. Ogólnie było bardzo smacznie. Bardzo dobrze oceniam również salsy.
Zamówiłem quesadillas (tortilla pszenna zapiekana i przekładana mięsem do wyboru, sosem pomidorowym i serem, papryką, cebulą). Wersja z kurczakiem kosztowała 22 zł. Quesadillas to nic innego jak dwie złożone tortille wypełnione farszem (w tym przypadku kurczakiem, papryką, cebulą i masą sera). Porcja bardzo solidna, lubię dużo zjeść, a tutaj spokojnie się najadłem. Co do samego smaku, to jest on również na wysokim poziomie, ten wszechobecny ser, w końcu kto nie lubi połączenia sera z kurczakiem? Żałuję troszeczkę, że wybrałem wersję łagodną. Wydaję mi się, że gdyby była pikantniejsza, to byłaby jeszcze lepsza, ale nic straconego. Niebawem tam wrócimy, aby skosztować dań w wersji ostrzejszej.
Po odebraniu rachunku, kelner przekazał nam kartę stałego klienta, dzięki której, po zebraniu 12 sombrero (1 sombrero = 1 wizyta) można odebrać dowolne danie z menu gratis. Super pomysł! Restauracja przyjmuje rezerwacje stolików. Jest również przyjazna zwierzętom.